Od armaty w… Reformaty… O. Melchior KRUCZYŃSKI OFMRef

10 marca

Od ARMATY w… REFORMATY… O. MELCHIOR KRUCZYŃSKI

Andrzej Kruczyński, w zakonie o. Melchior, urodził się 29 listopada 1829 r. we wsi Ostrowy k. Tucholi w Prusach Zachodnich. Podstawowe wykształcenie zdobył w szkołach pelplińskich, po czym wstąpił w szeregi wojska pruskiego; tam służył lat kilka w oddziałach polnej artylerii. W roku 1859 rozpoczął życie zakonne w REFORMACKIEJ PROWINCJI NIEPOKALANEGO POCZĘCIA NMP. Profesję złożył w roku 1861, dwa lata później otrzymał święcenia kapłańskie. W Prusach był kaznodzieją w Osiecznej; wikarym, kaznodzieją, instruktorem, a w końcu i magistrem nowicjatu w Wejherowie i Wronkach; gwardianem w Miejskiej Górce (1873-75). Po skasowaniu klasztorów w zaborze pruskim przeniósł się do Galicji i kontynuował życie zakonne w tamtejszej PROWINCJI MATKI BOŻEJ BOLESNEJ.

Początkowo był ojcem duchownym kleryków w Jarosławiu i wychowawcą młodzieży zakonnej tamże; później magistrem nowicjatu i spowiednikiem zakonnic w Wieliczce (1878-85 i 1893-94), gwardianem w Krakowie (1885-93) i nieco później w Kętach (1898-99). W latach 1894-98 mieszkał w Krakowie, pełniąc głównie funkcje wychowawcze (magister kleryków i braci laików). Był komisarzem generalnym PROWINCJI GALICYJSKIEJ w roku 1881 i trzykrotnie jej definitorem (1884-87, 1890-93 i 1896-99). Po połączeniu prowincji reformackiej i bernardyńskiej w r. 1899 powierzono mu urząd magistra nowicjatu kleryków w Leżajsku.

W kronice klasztoru krakowskiego tak opisane są  jego ostatnie lata: W roku 1903 przeniesiony do Krakowa, do konwentu św. Kazimierza, już o niczym innym nie myśli, jak tylko o przygotowaniu się dobrym na śmierć, co mu jednak nie przeszkadza, pomimo już wiekiem i pracą nadwątlonego zdrowia, brać żywy udział we wszystkich obowiązkach zakonnych, a nawet słuchać spowiedzi św. kapłanów, którzy licznie spieszyli do Jego konfesjonału po światło i radę. Ostatnią jego pracą, którą dokonał przy samym schyłku życia swego, było przełożenie na język polski wykładu reguły św. O. Franciszka.

I zagasło to życie 10 marca 1906 roku, jak gaśnie słońce po skończonym całodziennym biegu, i zasnął snem śmierci spokojnie, otoczony pociechami Sakramentów św., jak zasypia spracowany robotnik po całodziennym trudzie; spoczął po pracy, jak ten rolnik, co pilnie przeorał całą swoja rolę i teraz oczekuje za swą pracę nagrody od Pana. Odszedł, ale za Jego duszę pokorną, cichą a seraficzną, przepełnioną miłością Boga i ludzi, pójdą przed Tron Najwyższego modły wdzięcznych Jego synów zakonnych, by Mu wyprosić odpoczynek wieczny.

Pozostawił po sobie pamięć wzorowego zakonnika, który nie ustawał w intensywnym dążeniu do doskonałości; był przykładem życia umartwionego, oddanego pracy, głównie wychowawczej i modlitwie… Zasady duchowości czerpał z pism i przykładu życia św. Leonarda z Porto Maurizio. Pozostawił kilkanaście zeszytów z zapiskami, w których sformułował system pracy nad sobą; na którym też opierał formację duchową swoich wychowanków (m.in. Czcigodnego Sługi Bożego br. Alojzego Kosiby).

© CRT 2012